Moje wielkie górskie wesele
A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać… nie, nie w Bieszczady, w Tatry! Wyjechać po prostu nie oglądając się zupełnie na to, że jest się góralem… ale ze Śląska! Tak właśnie postanowili zrobić Kasia i Daniel. Zagrali va banque, nie pozostawiając rodzinie wyboru, ale fundując im w zamian weekend wrażeń u podnóży Tatr. Wybór położonej w Kościelisku Gazdówki pod Lasem na miejsce wesela oraz pięknego, zabytkowego, drewnianego kościółka na miejsce ceremonii ślubnej, był tyleż zaskakujący, co i niezwykle konsekwentny pod względem estetycznym. Zaskakujący oczywiście ze względu na odległość, którą musiała przebyć para młoda wraz ze swoimi gośćmi. Konsekwencja estetyczna zaś ujawniła się w drewnianej architekturze obu miejsc, zdobionej motywami kultury ludowej, zaś dekoratorzy dołożyli wszelkich starań, aby ślubne i weselne dekoracje pozostawały w klimacie górskiego wesela.
Ślub w Kościelisku
Ślub to niezwykłe i niecodzienne wydarzenie, warto więc zapewnić mu niecodzienną oprawę. Uciec od wyobrażeń i przekonań, które mają wszyscy w około, nie iść utartymi ścieżkami, tylko pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Tak właśnie zrobili Kasia i Daniel, wyrwali się ze zgiełku miejskiej cywilizacji, by przeżyć swój dzień blisko natury, w nieco rustykalnym stylu i otaczając się pięknymi ręcznie wykonanymi dekoracjami.
Jedna wielka rodzina
Nie było to jednak jedno z tych wesel typu slow, gdzie akcja rozgrywa się powoli, gdzie wszyscy przemieszczają się niespiesznie, gdzie detalami weselnymi i okoliczną przyrodą buduje się klimat. Tu jednak mieliśmy prawdziwie śląski temperament! Kasię poznaliśmy już wcześniej, gdyż jej ślub był trzecim, na którym byliśmy w tej rodzinie. Śmiało więc możemy powiedzieć, że naprawdę czuliśmy się jej częścią. Dwa poprzednie wesela pokazały nam wyraźnie, że w ich żyłach faktycznie płynie krew, nie woda i że potrafią bardzo głęboko się wzruszać, ale też bawić się do upadłego. Zapraszamy na dużą dawkę gęstych, reporterskich kadrów, intensywnie kolorowych i równie intensywnie czarno-białych.
II miejsce w kategorii Pierwszy Taniec
Cieszy nas również ogromnie, że zdjęcie Kasi i Daniela z ich pierwszego tańca, w którym na kilka sekund ciężki dym oplótł ich aż po szyję, zostało nagrodzone drugim miejscem w letnim konkursie przez International Society of Professional Wedding Photographers (ISPWP), organizację zrzeszającą najlepszych fotografów z całego świata. To dla nas wielkie wyróżnienie i radość.
Piękna opowieść i jak zwykle wszystko pokazane z wdziękiem i w wyśmienitym stylu! Nieustannie podziwiam 🙂
TO JEST PO PROSTU EPICKIE <3
Cudowne zdjęcia 🙂
Fajny, dynamiczny reportaż! <3
Piękne słowa, piękne zdjęcia!!! Dziękujemy!!!!! :* ♡♡♡
No jest po góralsku – z przytupem <3
WOW! Szacunek! Niektóre kadry dziwne i niepokojące, takie jak lubię! Bardzo dobre oko
Co tu dużo gadać, znowu dobre repo 🙂 Kocham czarno-białe foty, i tu, portret starszej pani, foto z akordeonem. Taniec w chmurze, też świetnie złapane, nie dziwne, że zostało zauważone 🙂 Brawo!
Ależ WY się tą edycją bawicie! Mniam! Niektóre klaty iście mistrzowsko „niepoprawne” 😉
Piękny reportaż ślubny, świetnie uchwycone chwile 🙂
Przepiękne to jest. Kreatywnie jak zwykle. Kolejny dowód na to że to nie stodoły i pałace „robią” śluby dobrym fotografom. Umiejętność odnalezienia piękna w normalności to coś co powinno się pielęgnować w sobie zawsze.
Mega materiał ! Niesamowita dynamika. Kocham zdjęcie z babcią na życzeniach 🙂
Piękne zdjęcia. Szkoda tylko, że takie ciemne.
Chciałbym znów brać ślub i Was zatrudnić 🙂 pięknie wypatrzone momenty, emocje, światło! Brawo!
Dziękuję! Ciemne zdjęcia oddają klimat miejsca:). Poza tym nie ukrywam, że lubię tak 🙂
Przepiękna sesja pełna uczuć! Niektóre zdjęcia doskonałe na okładkę magazynu ślubnego 🙂
Fantastyczne klatki! Mistrzowska edycja<3 Uwielbiamy Wasze reportaże!
jak się bawić to się bawić:) świetny reporterski materiał!
Super materiał, dużo się dzieje, świetna edycja materiału. Dla mnie wygrywa Pani która próbuje stawać na rękach:)
Te czarno-białe zdjęcia nadają się na jakiś konkurs. Piękne. 🙂