W zasadzie jedyna sensowna odpowiedź, jaka mi się nasuwa, to zatrudnienie konsultantów ślubnych :). Niemniej jednak nie musi to być jedyny sposób na uniknięcie przedślubnej gorączki. W przypadku wesela Bereniki i Roba, organizacją zajęły się nieocenione Kinga i Kasia z Raz w życiu. Zatrudnienie konsultantów ślubnych wcale jednak nie oznaczało, że para młoda nie miała swojego udziału w organizacji. Może to właśnie dlatego nie zwariowali (nie licząc oczywiście szaleństwa na parkiecie) :). Ponadto duża ilość drobnych zajęć i jednocześnie fakt, że kto inny sprawował pieczę nad całością, sprawiły, że byli tego dnia spokojni, uśmiechnięci i pełni energii.
Jeśli tylko ma się trochę czasu i inwencji, wówczas różne dekoracje ślubne czy upominki dla gości weselnych można przygotować samemu. Czasem jest to też świetne lekarstwo na przedślubne ADHD :). A przede wszystkim jest to doskonały sposób na oszczędności. Po pierwsze więc para młoda wybrała na wesele takie miejsce, które jest samo w sobie piękne i architektonicznie ciekawe. Był to stylowy, zabytkowy Hotel pod Różą. Warto zwrócić uwagę na jego piękny przeszklony dach, metalowe filary i ozdobne balustrady w części stołowej. Natomiast część taneczna znajdowała się w ceglanym podpiwniczeniu. Takiemu miejscu wystarczy delikatne kwiatowe dopełnienie i całość wygląda pięknie. Dekoracjami kwiatowymi zajęła się Eva Klimek. Po drugie w ramach upominków dla gości para młoda przygotowała piersiówki z wiśniówką. Przystroili je delikatną koronką i etykietą z podziękowaniem. Po trzecie wreszcie, nawet suknia ślubna i suknie druhen nosiły na sobie ślady przeróbek według pomysłów Bereniki.
Uwielbiam zabytkowe kościoły. Czasem jednak obawiam się, że te najsłynniejsze kościoły krakowskie mogą przytłoczyć nieco relacje między ludźmi. Podniosła, patetyczna atmosfera wnętrz nie pozostaje bez wpływu na ludzkie emocje. Ale w tym przypadku zdecydowanie tak się nie stało. Przede wszystkim otwartość Bereniki i Roba miała na to wpływ, następnie wspaniałe spersonalizowane kazanie, a w końcu również dzieci, które z patosu wnętrz bazyliki nie robiły sobie absolutnie nic i doskonale się bawiły :).
Po ceremonii zaślubin Berenika i Rob odbyli wycieczkę dorożką po starym mieście, dając tym samym czas gościom weselnym na dotarcie do hotelu. Tam czekały już na nich napoje i przekąski, aby umilić im oczekiwanie na przyjazd Bereniki i Roba. Warto mieć na uwadze, że agenda wesel międzynarodowych różni się od polskich. Powitanie, życzenia i gratulacje to stały punkt w obu przypadkach. Jednakże w czasie obiadu przewidziane są zwykle przemówienia, które wygłaszają najbliższe parze młodej osoby. Dlatego właśnie celebracja głównego posiłku zajmuje czasem nawet trzy godziny. Następnie część oficjalna się kończy, a zaczyna się imprezowe szaleństwo.
W Hotelu pod Różą między częścią stołową a taneczną była różnica piętra, część wesela odbywała się na parterze w restauracji, a potem weselnicy przenieśli się piętro niżej, do hotelowych piwnic. Ta różnica piętra nie miała jednak znaczenia w komunikacji między weselnikami, ponieważ na dole również rozstawiono szwedzkie stołu i goście mogli się posilić w dowolnym momencie bez konieczności powrotu na górę. A posilanie się było konieczne, gdyż zespół Freshback zapewnił niesamowitą, gorącą, taneczną imprezę.
Takie wesela uwielbiamy!
Super materiał pełen ekspresji, emocji i ciepła! <3
To ja już wiecej inspiracji na ten sezon nie potrzebuję 😉
Jedząc mule zobaczyłem ten materiał i przerwałem konsumpcje, ponieważ nie mogłem się skupić ! Zajebiste <3
O wow, mega sztos i pozamiatane jak po open’erze 🔥
Świetne ujęcia! Mocny klimat!
Są emocje, jest humor, są soczyste kadry, są ładne kolory i niesamowite szarości, jest świetna edycja, a wszystko na najwyższym poziomie . Rewelacja !!!
Jak ja lubię te Wasze reportaże <3
Przepiękna historia. To jak prowadzicie widza, to jak dopełniacie kadry – mistrzostwo świata !
Brawo 😀
Piękne zdjęcia i ciekawy artykuł <3 Pozdrawiamy 🙂