Jedna para, jeden ślub, dwa zupełnie inne reportaże? Tak! Ania i Maciek postawili na zupełnie nietypowe rozwiązanie. Najpierw klasyczny ślub w Kolegiacie św. Anny w Krakowie, potem stylowe przyjęcie, na które para wybrała Hotel Stary. Tymczasem następnego dnia…
Wesele w prywatnej posiadłości
Tradycja każde nam znaleźć salę na wesele. To jest oczywiste, wszyscy tak robią, od tego zaczynają planując wesele, bo o salę najtrudniej. Jedni marzą o klasycznym weselu w pałacu lub dworku, inni widzą siebie w rustykalnych klimatach i organizują wesele w specjalnie do tego przygotowanej stodole, spichlerzu, starym młynie. Maciek natomiast przypomniał sobie o tym, że ma na wsi posiadłość – bardzo starą, z drewna i kamienia, malowniczo położoną, od dawna niezamieszkaną. Własną. I drogą sercu, bo to była jego kraina dzieciństwa. Powstał zatem pomysł zorganizowania wesela dla przyjaciół i znajomych właśnie tam.
Rustykalne wesele bez wianka i bukietu
Suknie, szpilki, garnitury, muchy, a może jeansy, trampki, a nawet kalosze? Kiedy dowiedzieliśmy się, że wesele będzie w starym domostwie i przyległym ogrodzie, modliliśmy się o pogodę. Okazało się, że był to chyba najchłodniejszy dzień lata, 12 stopni i do tego mniej lub bardziej intensywne opady deszczu. Ani i Maćkowi udało się w ostatniej chwili zorganizować namiot i postawić go w ogrodzie, bo jednak tańce pod gołym niebem nie bardzo wchodziły w grę. W starym domostwie umieszczono szwedzkie stoły, słodki bufet, ciepłe posiłki i bar. Stare drewno podświetlono kolorowymi listwami. Dekoracji nie było zbyt wiele, by nie przysłonić autentyczności tego miejsca i jego niepowtarzalnego klimatu. Były zatem tańce, jak to zwykle na weselu, były rozmowy, były spacery, bieganie z psem w szczerym polu, łażenie po drzewach, polowanie na słoneczniki. W tym wszystkim „Zosia w ogrodzie, anielska czy ziemska?” – czyli Ania, która wyglądała jak żywcem wyjęta z kart „Pana Tadeusza”. I jeszcze do tego ta pogoda, wszechobecne błoto, kalosze zamiast szpilek, albo wręcz bose stopy – czy można sobie wyobrazić bardziej rustykalne wesele? Zapraszamy!
Dzień ślubu Ani i Maćka zobaczyć można tutaj: https://gorscy-fotografia.pl/ania-i-maciek-klasyczny-slub-i-przyjecie-w-hotelu-starym/ Zapraszamy!
Przepiękny reportaż! Jak zwykle z resztą
WOW! Od dawna nie byłem pod takim wrażeniem 😉
Wędrujące kolory, to w pierwszej kolejności rzuciło mi się w oczy. Świetnie ułożoy reportaż – zaskakuje, prowokuję, wymaga skupienia. Bomba
Bomba! Bardzo dobry reportaż a jeszcze lepszy pomysł na slow wedding
Pięknie, jak zawsze u Was 🙂 Pozdrawiamy :*
Para miała swój pomysł na ten dzień i doskonale to pokazaliście. Zdjęcia oddają swobodny nastrój, bez zadęcia i spiny. Do tego jak zawsze z domieszką waszej elegancji.
Mega, oby więcej takich imprez ! Fotograficznie standardowo u Was czyli petarda !
Miejscówka, pomysł kadry! Wszytko super! Właśnie taką brodę będę miał ohhhh i ahhh, zakochałem się <3
Fantastycznie, jak zwykle nie mogliśmy sie oderwać
Uwielbiam, a za biegnącego chłopca z psem przez pola serducho daję:)
Niesamowite zdjęcia! Takiego weselicha jeszcze nie widziałam!
Dużo, dużo dobrego oka widać. Pięknie!! <3
Świetne zdjęcia ślubne, szczególnie to ostatnie z tęczą. Super nasycenie kolorów, wszystko wygląda po prostu cudownie.