Ostatnie uderzenie zimy, to najlepszy moment, żeby powspominać gorący urlop i zacząć aktywnie czekać na kolejny. Czarnogóra – piękna, niewielka i niesamowicie zróżnicowana. Zdjęcia pokazują kilka miejsc – miejsce naszego pobytu, czyli Herceg Novi i Idalo, a także Budvę i absolutnie piękny (i pełen kotów) Kotor. Przepiękne są też góry Lovćen, gdzie na jeden w ważniejszych szczytów: Jezerski vrh (1657 m n.p.m.), na którym znajduje się mauzoleum Piotra II Petrovića Njegoša, czarnogórskiego twórcy okresu romantyzmu, a także władcy, można wyjechać samochodem. Podróżowanie samochodem po Czarnogórze to nie lada wyzwanie, ale bez samochodu ani rusz. Natężenie ruchu jest spore, dróg niewiele, a większość ruchu odbywa się jedną z nich, ograniczenia do 40 km/h i wszędzie pełno policji. Zresztą, nawet gdyby jej nie było, to i tak nie ma szans na łamanie przepisów przy tylu użytkownikach drogi. Trasa do Lovćen zapiera dech pod każdym względem. Przede wszystkim widoki – momentami jak z samolotu, na panoramę pasma górskiego, przepiękną Zatokę Kotorską, sporą część Czarnogóry i część Albanii. Trasa ma 45 km, od poziomu morza (gdzie latem temperatura mocno przekracza 30 stopni) na 1657 m (gdzie spada poniżej 20). Jest momentami stromo, droga jest wąska i kręta. Pokonuje się stopniowo numerowane zakręty (360 stopni) i jest ich chyba 26. Najlepsza zabawa jest wtedy, kiedy trzeba się np. minąć z autokarem… Well… been there, done that – i polecam wszystkim. Nie samo mijanie się na wąskich czarnogórskich ścieżynach zwanych drogami krajowymi, ale w ogóle cały ten kraj – niesłychanie inspirujący i piękny.
W czasie naszego pobytu płonęły lasy, a silny wiatr mocno rozprzestrzeniał ogień. Motyw ten powraca w zdjęciach jak refren. Ogień, widoczny szczególnie nocą, a za dnia – niebo zasnute dymem…
W tym roku znów zamierzamy tam pojechać. Oby los oszczędził lasy tym razem…
Poniżej garść zdjęć. Nie tylko pocztówek, jest też troszkę życia ulicy, akcentów lokalnych, a przede wszystkim sporo nas.
Świetny materiał i wspaniałe miejsca. Aż zatęskniłem za Bałkanami. Trzeba myśleć o wakacjach : )
Ostatnie zdjęcia (wodospad) to Chorwacja ?
Dziękuję!
I początek, i koniec jest chorwacki, bo taką obraliśmy trasę :-). Na początek Dubrovnik, na koniec Krka :-).
Super klimat i ekstra repo ?
Dziękuję bardzo!
Wspaniałe zdjęcia, z przyjemnością obejrzałam i pewnie będę wracać do nich jeszcze. Piękne światło, piękne portrety
Dziękuję! I tym bardziej się cieszę, bo do prywaty nie mam dystansu za grosz! 😉