Nie może być inaczej, kiedy przed ołtarzem staje para jak z żurnala. Ona – piękna, w przepięknej, eleganckiej sukni podkreślającej atuty jej figury. On – świetnie zbudowany, jak przystało na jednego z najlepszych trenerów personalnych w rejonie Wadowic. No właśnie! Nareszcie nasze okolice! W końcu fotograf ślubny z Wadowic miał okazję wykonać zdjęcia ślubne w Wadowicach, w Hotelu Łysoń. Tak czasem bywa, że mieszka się w jakimś miejscu, a jednak wiecznie się gdzieś wyjeżdża. Nawet w tak odległe miejsca, jak Zamek Kliczków, czy nieco bliższe, ale i tak związane z wyjazdami, jak Pałac Goetzów, czy Zamek Korzkiew. Tym razem mieliśmy ogromne szczęście spotkać znajome twarze. Mogliśmy odwiedzić piękne wnętrze Bazyliki w Wadowicach, gdzie odbył się ślub Pauliny i Tomka, a następnie zawitać do Hotelu Łysoń, który przygotował dla naszej pary wspaniałe przyjęcie weselne.
Jeśli mówimy o Paulinie i Tomku, nie możemy nie wspomnieć o Liwii, ich małej córeczce. Liwia dopełniła pastelowy orszak druhen panny młodej. Ciekawie jest obserwować, jak mała dziewczynka nagle staje się kobietą, prawdziwą damą. Koronkowa sukienka, zgrabna, mała torebka, a w rączce bułka wielkości głowy :D. Trudno oczekiwać, że mała dama wytrzyma bez marudzenia do weselnego obiadu :). Korzystając z okazji, że jest z nami Liwia, postanowiliśmy wykonać również krótką rodzinną sesję, rodzinne zdjęcia ślubne. Bardzo zabawnie było obserwować, jak córeczka rywalizuje z mamą o względy taty i wcale jej się nie podoba to, że rodzice ciągle chcą się całować :).
Bazylika wadowicka to przepiękny kościół, który przyciąga ogromne rzesze turystów. Chcą zobaczyć miejsce, przy którym dorastał Jan Paweł II, dotknąć jego chrzcielnicy. Na szczęście reguły tam są jasno ustalone i w ceremoniach ślubnych nic nie przeszkadza, a księża otaczają przyszłych małżonków atencją i opieką. Była to szczególna ceremonia, ze względu na udział w niej Liwii – córeczki młodej pary. To oczywiście nie jest rzadka okoliczność, że para młoda ma dzieci. Czasem młode pary obawiają się mieć przy sobie swoje pociechy i oddają je pod opiekę dziadkom. Nie ma jednak nic piękniejszego i bardziej emocjonalnego dla młodych rodziców, niż bliskość ich dzieci w tak ważnym momencie życia. Więc Liwia była blisko, siedziała na kolanach, tuliła się do rodziców, podała im obrączki ślubne. Dla nas, fotografów, to szansa na niepowtarzalne, ciepłe rodzinne ślubne zdjęcia, które będą mieć po latach największe znaczenie.
Sesja w dniu ślubu, to dla nas bardzo istotny punkt programu w czasie realizowania reportażu ślubnego. Czas trwania takiej sesji jest na tyle krótki, że warto poświęcić pół godziny na kilka portretów, których pod względem towarzyszących im emocji nie zastąpi żadna sesja innego dnia. Paulinie i Tomkowi znakomicie dopisała pogoda, niemniej jednak nawet jeśli nie ma tak sprzyjających warunków atmosferycznych, to i tak jesteśmy w stanie zaaranżować kawałek przestrzeni do krótkiej sesji portretowej. To jest bardzo ważne, dlatego że wtedy faktycznie każdy gest, każdy uśmiech niesie ze sobą podwójne znaczenie. Jest jeszcze jeden istotny czynnik. Taka sesja to moment, kiedy faktycznie można dać ujście emocjom. Weselny gwar już też się rozpoczął i będzie nabierał intensywności. Wtedy potrzebna jest ta chwila dla nich. Moment niepohamowanej radości, wielkiej ulgi i wspólnego zatopienia się w ciszy, schowania w ramionach ukochanego.
Tak piękna i wysportowana para nie mogła nie zaskoczyć gości swoim zjawiskowym pierwszym tańcem. Chmura ciężkiego dymu potęgowała jeszcze ten efekt, ale sam taniec był naprawdę filmowy. Nie wiem, kto był autorem choreografii, ale wykonał naprawdę fantastyczną robotę, bo pierwszemu tańcowi raz po raz towarzyszyły okrzyki podziwu. Paulina i Tomek zresztą przez całe wesele bawili się w taki sposób, że trudno było oderwać od nich wzrok. Jedno zdjęcie z ich wspólnego tańca zostało docenione w międzynarodowym konkursie International Society of Professional Wedding Photographers.
Park Hotel Łysoń przygotował naprawdę piękne przyjęcie weselne, prawdziwe wesele marzeń. Najważniejsze są jednak emocje towarzyszące temu rodzinnemu wydarzeniu, a tych nie brakowało. Zawsze rozczulają nas szaleni i pełni energii rodzice młodej pary i to był właśnie ten przypadek. Dawno nie widzieliśmy tylu uśmiechów i łez towarzyszących podziękowaniom dla rodziców.
Zapraszamy Was, byście również mieli okazję zobaczyć ich radość 🙂
Chcesz zobaczyć inne wesele w Hotelu Łysoń? Zapraszamy! https://gorscy-fotografia.pl/kasia-i-leszek-rocznicowo/
Sztos reportaż i rewelacyjna sesja w plenerze!
Pięknie ułożony materiał , świetne kolory, piękni ludzie 🙂 czuć moc na parkiecie 🙂
Bardzo fajne. Ilość zdjęć w sam raz 😉
Po prostu czad <3
To reportaż, który nie tylko opowiada o emocjach. On także wywołuje emocje u odbiorcy. Pięknie 🙂
Ale to dobrze się ogląda. Wspaniałe!
Dzięki za ten materiał 🙂 pokazuje, myśle dość dobitnie szczególnie opublikowany przez Was że najważniejsi są ludzie. Nie chodzi o piękne wnętrza, cudowne dodatki i oprawę ani o popisanie się naszymi umiejętnościami a chodzi zwyczajnie o ludzi, relacje i radość która może jest prostym uczuciem ale na pewno niepospolitym.
Jest moc!
Czasami reportaże przeglądam szybko. Czasami w biegu, czasami na telefonie. Jednak Wasze historie celebrowane są przy kawce, klatka po klatce. Mogą być energetyczne, romantyczne lub całkiem spokojne, ale zawsze zachwycają elegancją.