Przyjęło się w fotografii ślubnej, że w reportażu miesza się zdjęcia kolorowe z czarno-białymi. Prawie zawsze wyższość daje się tym pierwszym. Dzieje się tak ze względu na fakt, że obecność czarno-białych zdjęć w fotografii ślubnej jest dość kontrowersyjna. Powszechna jest opinia, iż czarno-białe zdjęcia są smutne i nie pasują do radosnego wydarzenia, jakim jest ślub. Nie krytykuję tego podejścia. Niemniej jednak tym, przez pryzmat czego patrzę na ich wartość, nie jest kolor lub jego brak, ale treść. Ogromne znaczenie ma też forma. Reportaże ślubne są długie, ponieważ nie jest to wyłącznie dokument o wydarzeniu. To przede wszystkim historia o ludziach. W związku z tym ważne są ich emocje, wzajemne interakcje. Wymieszanie koloru z czarno-bielą stwarza wrażenie różnorodności. Pozwala naszym oczom i mózgowi na chwilę się oderwać, odpocząć.
Tymczasem mistrzowie reportażu mówią, że nie powinniśmy mieszać kolorowych i czarnobiałych zdjęć. Przyczyna jest taka, że dylemat kolor/bw to powinien być pierwszy wybór fotografa. Dlatego że to, czy coś pokaże się w kolorze, czy w czarno-bieli, wymaga innego sposobu myślenia o zdjęciach już na etapie fotografowania. Z pewnością inne są kryteria wybierania scen, interpretowania i wykorzystania światła.
Zawsze ciekawiło nas, czy da się stworzyć ciekawy reportaż ślubny tylko w kolorze, bądź tylko w czarno-bieli. Dlatego postanowiliśmy spróbować tę samą historię opowiedzieć na dwa różne sposoby. Postanowiliśmy wykonać reportaż cały w kolorze, a w przeciwieństwie do niego przygotowywać też drugi, krótszy, inaczej wyselekcjonowany, w całości czarno-biały. Część reakcji na ten eksperyment była oczywiście do przewidzenia – „interesujące, ale wolę kolor”. Tymczasem zaskoczyła nas ilość tych innych reakcji: „widzę w tym reportażu zupełnie coś innego, nawet jeśli to samo zdjęcie pojawia się jako czarno-białe w tej drugiej, zwraca się uwagę na inne rzeczy”. Wniosek nasuwa się sam: kolor to wielki atrybut, ale czasem rozprasza. Powiem więcej – czasem wręcz przeszkadza. Czarno-biel to BRAK, deficyt, który trzeba wypełnić czymś innym, ładny obrazek to za mało. Ważna jest też forma, graficzność, kontrastowość, a z drugiej strony mocna treść, wyrazistość emocji, nastroju.
BRAK zawsze związany jest z melancholią, chorobą, w której czuje się stratę, ale nie sposób jej niczym wypełnić. A fotografia jest z melancholią bezpośrednio połączona – to, co na zdjęciach jest już bezpowrotnie utracone, jest brakiem zapisanym w szeregu nieruchomych obrazów. A co ze ślubem i weselem? Są radosne, ale też trochę smutne, bo mijają bardzo szybko – a zdjęcia, które pozostają, to bunt przeciw czasowi, zapis chwil szczęścia, które będziemy oglądać z narastającą z dnia na dzień, z roku na rok, melancholią.
Zobaczmy, jak się spodoba zapis w całości czarno-biały.
Nie sposób nie przedstawić Oli i Huberta. Ona, związana z teatrem tańca, o bardzo wyrazistej urodzie i o nie dającym się zapomnieć spojrzeniu. On – fotograf, kształcił się w Instytucie Twórczej Fotografii w Opavie. Wiedzieliśmy, że możemy pozwolić sobie na wiele, ale też, że szczególne wyzwanie przed nami.
Myśleliśmy, że to będzie wesele w staropolskim dworze, a okazało się, że w pobliskiej stodole. Z pewnością ciekawszej. Zadaszonej namiotowym drapowaniem, ozdobionej bluszczem i girlandami świateł. Zatem nieoczekiwanie – wesele w stodole, a do tego przepiękne, gustowne dekoracje, trochę rustykalne, ale w zasadzie eklektyczne, ponieważ klimat sielski i wiejski urozmaicały złote, buduarowe czy też dworskie dodatki – świeczniki, fotele na toczonych nogach, szezlongi. Do tego zespół – grający muzykę nowoczesną i jazzową, i rozentuzjazmowany tłum, w którym wielu było wybornych tancerzy. Nocą ognisko. A teraz wspomnienia. A w nich jedno szczególne – że nie chciało się stamtąd wychodzić!
PS. Podsumowując wszystkie refleksje: tak, to bardzo niekomercyjny wpis. Ale tak długo czekaliśmy z publikacją czarno-białego materiału, że w końcu to musiało nastąpić!
PS2. Owszem, materiały w całości kolorowe też zdarzyło nam się publikować, np. z wesela na Zamku w Korzkwi – link dla chętnych tu: https://gorscy-fotografia.pl/dominika-i-lee-zamek-korzkiew/
Dość gadania, zapraszamy!
Po przeczytaniu opisu spodziewałem się, że jednak w pewnych momentach zabraknie mi koloru. W połowie reportażu zauważyłem, że zapomniałem o tym czego się spodziewałem 🙂 Kosmos 🙂
Jest czarno-biała moc! A seria zdjęć z welonem, podbiła moje serce! <3 😀
Prawdziwa fotografia!
Dawno nie widziałem tak dobrego materiału
Nieprawdopodobny poziom. Zazdroszczę każdego ujęcia. SZTOS !!!
Pięknie! Czarno biała fotografia jest ponadczasowa!
Marzy mi się takie repo czarno-białe 😉 Dobre kadry!
Niesamowity klimat. Dzięki za mega dawkę instalacji!
Świetne zdjęcia, jakbym czytał Gombrowicza
Nieprzegadana, ciekawie opowiedziana historia, czy kolor czy b&w ważne są po prostu dobre kadry, a takich tu nie brakuje!
Pięknie, kocham BW 🙂 tylko takie bym chciał gdybym się żenił, no i gdybym miał dziewczynę 😀
Porywa jak fabuła bardzo dobrego filmu! Owacje na stojąco!
Gdzie moja szczęka ? Wciąż jej szukam… Brawo!