Z organizacją wesela jest jak z wyborem sukni ślubnej. Ciężko zdecydować się na tę jedyną, tak wiele piękna jest do wyboru. Podobnie jest ze stylem wesela – jest takie bogactwo różnych stylów, że najlepiej byłoby zorganizować kilka wesel. Niektórzy korzystają z tej możliwości, ale nie rekomendujemy tego, a przynajmniej nie wprost :D. W tym wpisie pokażemy wesele na zamku w Baranowie Sandomierskim. Reportaż ślubny, w którym sporo się dzieje, ale jednocześnie w relacji zdjęciowej widać, że zamek może stanowić piękne tło dla wydarzeń weselnych. Jest jak stylowa dekoracja, która nie przytłacza i nie wymaga dodatkowych upiększeń.
Nigdy nie była w tamtych okolicach. Nie wiedziałam wcześniej o istnieniu tego miejsca, tymczasem jest to naprawdę imponująca rezydencja magnacka. Została zbudowana w XVI wieku i jest jednym z najlepiej zachowanych tego typu obiektów w Europie. Na stronie zamku można przeczytać sporo na temat jego historii, a zwłaszcza o zmieniających się właścicielach, gdzie odnajdujemy prawie wszystkie najważniejsze w historii polskie rodziny magnackie. Mnie interesuje w szczególności jego renesansowa architektura i efektowny dziedziniec na planie prostokąta otoczony arkadami. Nic dziwnego, że miejsce to jest nazywane małym Wawelem. Dla miłośników stylu klasycznego – zorganizowanie wesela na zamku w Baranowie Sandomierskim będzie idealną opcją.
Wcale nie trzeba być królewną, żeby mieć królewskie wesele, a z kolei królewskie wesele wcale nie oznacza przesady. Kasię i Karola poznaliśmy dopiero w dniu ich ślubu. Wcześniej rozmawialiśmy tylko przez telefon. W zasadzie dopiero w tej rozmowie telefonicznej na dwa dni przed ślubem wyklarował się mniej więcej plan dnia. Od razu pomyśleliśmy, że to jedna z najbardziej spontanicznych par, z jakimi będziemy współpracować w tym sezonie. Dla takich właśnie par, które nie chcą nadmiernie stresować się organizacją, dekoracjami, itp. – rekomenduję na wesele miejsca z historią. Zamki, pałace, dwory – już same w sobie będą stanowiły atrakcyjne tło, nie wymagają zbytniego przystrajania.
Każdy reportaż tak się zaczyna, nie inaczej było i tym razem. Trafiliśmy do dwóch niezwykłych domów, bardzo gościnnych i serdecznych, a na dodatek niebywale pięknych. Mama Karola jest malarką i w jej pracowni odbywały się przygotowania, co nadało im niepowtarzalny klimat. Przygotowania Kasi odbywały się w ich wspólnym domu, w którym również znajdowały się prace mamy Karola, stanowiąc efektowny element łączący.
Kasia i Karol pobrali się w kościele, w atmosferze wsparcia i bliskości rodziny i przyjaciół. Ksiądz był niezwykle przychylny, ale na wszelki wypadek mamy opracowaną technikę fotografowania ceremonii kościelnych w taki sposób, by jak najmniej rzucać się w oczy. Szczególnie jest to istotne w małych kościołach, jak ten. Pracujemy we dwoje, więc tym bardziej istotne jest to, by nie wprowadzać zamieszania. Dlatego dzielimy się zadaniami. Moim zadaniem jest bycie blisko pary młodej, polowanie na każde spojrzenie i emocję, jaka się między nimi pojawi. Zadaniem mojego męża jest pokazanie szerszego kontekstu. Teraz być może łatwiej będzie wytropić w tym wpisie, które zdjęcia z ceremonii są czyje. Choć jak sama oglądam te zdjęcia, to może to jednak wcale nie aż tak oczywiste ;).
Zamek w Baranowie Sandomierskich posiada przestronny dziedziniec, na którym rozłożony jest namiot. To właśnie w nim odbywają się wesela. Jest to świetna opcja dla par, które z jednej strony marzą o weselu na zamku, ale z drugiej strony boją się, żeby ten ciężki klasycystyczny styl nie zdominował i nie przytłoczył wesela. Namioty na wesela to najczęściej proste i ascetyczne wnętrza, ale ten konkretny miał w sobie element glamour, czyli kryształowe żyrandole :). Niemniej jednak prostota namiotowego wnętrza bardzo pięknie kontrastowała z efektownym dziedzińcem i jego dwoma piętrami arkad. Żałujemy tylko tego, że był to deszczowy dzień, co zresztą widać w zdjęciach. Ale może następnym razem, jeśli jeszcze tam kiedyś wrócimy, będzie nam dane sfotografować wesele w zamku w Baranowie Sandomierskim w promieniach słońca.
I może też łatwiej będzie z sesją w dniu ślubu, która tutaj musiała być krótka i został nam po tym niedosyt. Tym bardziej, że Kasia i Karol wyglądają jak modele, co z pewnością przyznacie sami :). Mamy nadzieję, że opis Was nie znudził i że zostało jeszcze trochę energii na to, co najważniejsze, czyli oglądanie zdjęć :).
Jeśli spodobała Wam się ta historia, zobaczcie inne nasze realizacje, taki jak wesele na zamku w Kliczkowie, czy wesele w Pałacu Goetz w Brzesku. Zapraszamy gorąco, nie rozczarujecie się :).
Super reportaż!
Niesamowite zdjęcia ślubne
Fajnie ogląda się swoich znajomych i swoje strony na Waszych zdjęciach. Zawsze mnie ciekawiło jak inni poruszają się w znanych mi kościołach i lokalach. Piękny reportaż, obejrzę jeszcze raz 😉
W każdym Waszym materiale widać głęboką świadomość wizualną. Z drugiej strony nie brakuje poszukiwań i swobodnej zabawy kadrem. No i to trafianie w punk z czasem. Klasa jak zawsze : )