Sobota. Poznajesz dziewczynę – jest piękna i na dodatek od ucha do ucha uśmiechnięta. Wiesz, że będzie świetnie. Chwilę później wieści o panu młodym – przystojny, bardzo wesoły. Mieszkają za granicą, więc nie mieliśmy możliwości spotkać się wcześniej na żywo. Niemniej jednak oboje są rodowitymi Ślązakami i ich rodziny stamtąd pochodzą, więc ślub i wesele zaplanowane były właśnie tam – konkretnie w Impresji w Zabrzu. Mamy same miłe doświadczenia z naszych wypraw ślubno-weselnych w tamte rejony. Niezwykła gościnność, serdeczność, uśmiech, luz, ale to, co zastaliśmy w domach u Magdy i Marcina – przerosło nasze wyobrażenia o tym, co to znaczy śląska gościnność.
Nie mogliśmy zacząć pracy, zanim czegoś nie zjedliśmy. Bo przecież trzeba mieć siłę do pracy – na wesele w Impresji w Zabrzu. A to coś do jedzenia, to były setki przepysznych kanapek, a na nich lokalne produkty, albo wyrób własnych rąk. Do tego domowe ciasta. Mieliśmy tego dnia naprawdę dużo siły do pracy. A za tamto doświadczenie jesteśmy niesamowicie wdzięczni, bo myśl o tym do tej pory nas wzrusza.
Magda i Marcin na miejsce ceremonii i wesela wybrali restaurację Impresja w Zabrzu. Miejsce absolutnie niezwykłe, w którym zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Wysokie okna z zielenią w tle, surowa cegła, spękana, betonowa podłoga, ażurowe drewniane schody i balkoniki. Aż trudno uwierzyć, że to poprzemysłowa przestrzeń łaźni Huty Zabrze. Gdybym miała krótko określić klimat tego wesela, stawiałabym na postindustrialno-artystyczny. Minimalistyczny charakter wnętrz podkreślają czarno-białe zdjęcia. Ciekawe portrety, ale nade wszystko zdjęcia pokazujące historię tego miejsca. To dzięki nim z niemałym zaskoczeniem ją odkrywamy.
Ślub odbył się na pierwszym piętrze budynku, ale dzięki jego ażurowej konstrukcji i przeszkleniom goście wesela mogli już podziwiać wnętrza, gdzie zaraz będą celebrować radość młodych małżonków. Dekoratorzy postawili na zieleń (girlandy bluszczu, nawiązujące do Parku Hutniczego), na światło (setki drobnych żarówek, a także duże żarówki zdobiące stoły) i na miedź. Elementem dodatkowym były papierowe wycinanki, delikatne ażury – nawiązujące do samej konstrukcji budynku.
Nie lada wyzwaniem była sesja. Żeby pasowała do klimatu wesela, wypadało, by też miała odrobinę industrialny i miejski charakter. Wybór padł na katowicki Nikiszowiec. Baliśmy się, że nasza para będzie się nudzić, wszak pewnie byli tam już wiele razy. Ku naszemu zaskoczeniu – różne zakamarki Katowic odkrywaliśmy wspólnie, a część tych naszych małych odkryć można zobaczyć na blogu. Po raz kolejny jednak przekonaliśmy się, że nie miejsca są ważne, a ludzie. Miejsca tylko tworzą klimat, ale nic nie może się równać ze wzruszeniem, szczęściem, z miłością, którą czuć było na każdym kroku. Zapraszamy na ten wpis, bo jest dla nas bardzo ważny. I już czekamy na rok 2021, kiedy to znów się tam pojawimy i znów spotkamy tych ludzi, tyle że na innym weselu. I będzie z tego na pewno kolejna pełna emocji historia :).
Miejsce: Restauracja Impresja Zabrze
Muzyka: DJ Sebastian Krywult
Dekoracje: Lejman Design Group
Sesja poślubna, ale nieślubna: Górscy Fotografia w Fabryce Porcelany 🙂
Inne nasze realizacje z ciekawych miejsc znajdziecie tu: Pałac Goetz, Zamek Korzkiew, Dwór Sieraków. Zapraszamy też na niezwykły ślub w teatrze i klimatyczną sesję miejską.
Przepiękne miejsce, ogrom emocji, cudowne kolory, świetne detale! Gęsto, dużo tak jak lubię! <3
Pięknie wykorzystana przestrzeń i światło. Pełny reportaż w którym nie brakuję zdjęć czysto reporterskich, pięknych portretów, detali architektury, emocji i gestów. Bardzo lubię konstrukcję Waszych fotograficznych opowieści !
No po prostu samo się ogląda <3
Wasze reportaże są niesamowite. Każdy oglądam z otwartą buzią!
Niewielu w Polsce potrafi tak świetną robotę zrobić. Podziwiam!
Bosko! Kreowanie światła na tak małej sali, wszytskie piękne momenty, od bardzo gęstych fotografii po zdjęcia „w punkt”. Cudownie <3
Proszę o informację kto zajmował się oprawą florystyczną 🙂
Oprawę florystyczną wykonały dziewczyny z Lejman Design Group. Fantastyczne!